sobota, 28 września 2013

○8○

 Nowi ludzie i ludkowie


Szli w stronę ławek.Na nich siedzieli uczniowie rozmawiali,śmiali się i plotkowali.Kierowali się do grupki nastolatków.Były tam dwie dziewczyny.Jedna z blond włosami a druga z czerwonymi.Na ławce siedział po miedzy nimi chłopak okularach.Naprzeciwko stali dwaj chłopcy.Podeszli do nich i przywitali się. Charli wziął za rękę i przyciągnął do grupy.

-Hej ludzie to jest...-Krzyknął ale po chwili zaniemówił gdyż w bok został uderzony łokciem.-Za co ?-Jęknął

-Za to że nie wszyscy muszą cię słuchać.-Powiedziała
-O stary kobita tobą pomiata-Powiedział siedzący chłopak
-Masz coś do tego-Spytała się poddenerwowana dziewczyna, która ostro spojrzała się na niego

-Spokojnie zluzuj-Powiedział i wyciągnął papierosa.Z tylnej kieszeni wyjął zapalniczkę i zapalił.
-Stary nie pal bo jak cię złapią to będziesz miał przesrane.-Powiedział Luke
-Spoko oni nie dyżurują na dworze- Powiedział
-Jak masz na imię-Spytała się blond włosa dziewczyna.
-Emma- Powiedziała
-Jestem Caroline,a ta tu to Ricki-Przedstawiła się i później pokazała na koleżankę.-A ten co pali to Aron.Ot ten loczek to Oliver, a i bym zapomniała to Mike.-Przedstawiła wszystkich.
-Jesteś tu nowa ?- Spytał Mike
-Czy to takie oczywiste ?-Spytała
-No tak- Odpowiedział
-Rany-Powiedziała
-Nie załamuj się mała bo jesteś wspaniała-Powiedział chłopak z loczkami.
-Ale rymy dajesz- Powiedział Tomas
-Hehe -Zaśmiał się 
-Masz śliczne włosy-Powiedziała blondynka 
-Dziękuję-Powiedziała
-Jesteś spokrewniona z Anthonem,Astonem,Rileyem i Rickiem ?-Spytał Aron
-Tak to moi bracia- Powiedziała 
-Ale przecież oni nie mają siostry-Powiedziała Ricki
-Przybraną.Zostałam adoptowana.-Powiedziała.
-Czemu?-Spytała się brązowooka.Nastała cisza.Nie chciała odpowiedzieć.
-Wiecie dzisiaj są przesłuchania do drużyn sportowych.-Powiedziała Caroline
-Musze się do jakiejś dostać-Powiedziała podekscytowana Ricki
-Ta chyba, że znowu znokautujesz trenera-Powiedział Oliver.

Wszyscy zaczęli się śmiać.Zadzwonił dzwonek na lekcje.Kierowali się na matematykę.Dziewczyna poszła załatwić się do wc.Po chwili też szła do klasy.Weszła do klasy.Wszystkie ławki z przodu były puste.Na końcu zobaczyła wolne miejsce.Słyszała szepty ostrzegające ją by tam nie szła.Nie zwracała na nie uwagi. Usłyszała głos za sobą.Odwróciła się.


-Młoda panno! Proszę usiądź z przodu-Powiedział już wiekowy mężczyzna pokazując miejsce.Usiadła wyciągnęła rzeczy.Zapisała temat i robiła notatki.Ktoś rzucił jej liścik na ławkę.Miała już go wziąć ale okazało się,że nauczyciel był szybszy.Otworzył i przeczytał.

-Pan Brown i panna ...-Powiedział ale nie wiedział jak ma na nazwisko dziewczyna.
-White-Powiedziała
-A więc wy dwaj zrobicie dodatkowe zadanie na następną lekcje-Powiedział nauczyciel
-Ale jak to ja nic nie zrobiłam-Sprzeciwiała się Emma
-Pięć dodatkowych zadań-Powiedział sucho
-Ale pan nie może-Powiedziała oburzona 
-Ależ mogę.Dziesięć dodatkowych zadań-Powiedział wyniośle.
-Jestem nowa i nie powinien pan tak postępować.-Dalej ciągnęła dyskusję.
-O bardzo przepraszam. Piętnaście dodatkowych zadań-Powiedział.Kłócili się cały czas.Żaden nie chciał dać za wygraną.
-Dwadzieścia pięć dodatkowych.Dalej będziesz dyskutować.-Powiedział głośno profesor i usiadł przy biurku.
-Co za stary dziad-Wycedziła przez zęby.Usłyszała huk.Profesor uderzył dziennikiem o blat.Stał się cały czerwony.
-MŁODA PANNO TERAZ PRZESADZIŁAŚ 50 DODATKOWYCH ZADAŃ NA JUTRO!!!-Wykrzyczał cały czerwony.Wyjął z biurka stertę kartek i dał je dziewczynie.Przeglądnęła zadania i powiedziała.
-One są za proste.-Powiedziała
-Dobrze jeśli tak dobrze ci pójdzie i nie będziesz miała żadnego błędu wstawię ci szóstkę. Ale jeśli znajdę najmniejszą pomyłkę wstawię ci jedynkę.-Powiedział i chciał zacząć lekcje ale zadzwonił dzwonek na przerwę.

Nauczyciel wzruszył bezradnie ramionami i usiadł za biurkiem.Uczniowie spakowali rzeczy i wychodzili.Emma wyszła jako pierwsza kierowała się na dwór.Lekcje zleciały bardzo szybko.Dwa języki polskie z wychowawcą.Następnie nieszczęsna matematyka na, której nie obyło się bez kłótni.Na informatyce mieli luz.W-f zleciał na graniu w siatkówkę.Religia szybko minęła.

Razem z grupką rówieśników szła na eliminacje do drużyn sportowych.Pierwsze odbyły się dla biegaczy.Emma,Caroline i Ricki startowały.Biegły ile sił w nogach.Prowadziła Emma za nią Ricki a za nimi Caroline.Biegły bardzo szybko.Wszyscy je podziwiali zwłaszcza brunetkę. Było kilka metrów do mety.Wszystkie przyśpieszyły.Skończyły.Wszystkie nierównomiernie oddychały.Wszystkie wyniki z dzisiejszych eliminacji będą jutro wywieszone w gablotce szkolnej.Dziewczyny i chłopaki po wszystkich naborach do drużyn postanowili,że pójdą uczcić dzisiejszy dzień w barze mlecznym. 

___________________________________________________________________________________

Rozdział ósmy ♥
Następna część napisana i dodana
Miałam go wczoraj dokończyć i opublikować ale byłam zmęczona po wieczorku filmowym z okazji Dnia Chłopca ♥
Pamiętajcie w poniedziałek chłopcy obchodzą swoje święto.
Może z tej okazji zrobię coś fajnego, hmmm ? Pomyśli się ;D
No to chyba tyle komentujcie,czytajcie i trzymajcie się ;*

1 komentarz: