Ciąg dalszy Wspomnień
Siedziała na krawężniku. Skubała starą bransoletkę.Czarnowłosy podszedł do niej i podniósł ją. Czuć było od niego dużą ilość alkoholu. Wtulił się w nią. Jego ręce powędrowały na pośladki dziewczyny. Ona skuliła się i wpajała sobie zapach jego perfum. Usłyszała syreny policyjne. Nie ruszali się. Wszyscy zaczęli uciekać. Odchylili się od siebie. Jej ręka była na jego piersi. On wyjął coś z kieszeni i zawiązał na jej chudej rączce. To była bransoletka. Przytulił ją i szepnął do ucha
Przepraszam Cię malutka za wszystko
Pocałował i odszedł. Ona biegła z nim. Jego motor nie chciał odpalić. Policjanci się zbliżali. Złapali go i próbowali skuć w kajdanki. Dwóch przytrzymywało dziewczynę. Wierciła się i krzyczała. Patrzała jak go zabierają. On dla niej był jak starszy brat, który pomagał choć na chwile zapomnieć o jej problemach i przeszłości. Ujrzała na jego nadgarstku taki sam wisiorek, który jej dał. W tej chwili wspominania wróciły.
Kilka lat wcześniej...

-Dziękuję ale nie musiałeś go ucinać dla mnie. Teraz uschnie.-Powiedziała lekko smutna.
-Na jego miejscu wyrosną nowe piękniejsze. Nie bój się o to.- Powiedział i usiał koło niej.
-Szkoda, że nie jesteśmy rodzeństwem. Chciała bym mieć takiego braciszka jak ty.-Odłożyła różę w bezpieczne miejsce.
-Ależ zawsze będę twoim przyszywanym braciszkiem i prawdziwym przyjacielem. Nigdy cię nie zostawię.-Powiedział i sięgnął po pudełko.-Będziemy nie rozłączni jak noc i dzień,dobro i zło,życie i śmierć.-Otworzył je i wyjął bransoletkę. Kliknij tutaj by zobaczyć bransoletkę ... Ujął jej rączkę i podniósł. Zawiązał na jej nadgarstku. Podał jej drugą i wyciągną też rękę by mu zawiązała kolorową bransoletkę. Zrobiła to. Uśmiechnął się do niej i przytulił. Ich rodzice widzieli to. W oczach matek tliły się łzy. Ojcowie powstrzymywali się od wzruszenia. Oddalili się od siebie. Chłopczyk trzymał ją za rączki. Patrzał w jej niesamowicie zielone oczy. Powoli przybliżał się. Delikatnie pocałował ją w usta. Na jej policzkach pojawiły się rumieńce. Ona tylko szepnęła cicho po krótkiej chwili
All you need is You.
Koniec Wspomnień
Ktoś ją szturchał. Zamrugała kilka razy i zobaczyła wszystkich. Wszyscy patrzeli na nią. Caroline podała jej szklankę z wodą. Wypiła wszystko. Wzięła kilka głębokich wdechów. Uspokoiła ciało i swoje myśli.
-Emma wszystko w porządku ? -Spytała zmartwiona blondynka.
-Zastygłaś na dobrych 5 min.-Powiedział Charlie
-Tak wszystko dobrze tylko jeszcze nie zapomniałam o wcześniejszym życiu.- Powiedziała uśmiechając się smutno.-A i odpowiedź na pytanie to ... Tak- Uśmiechnęła się pokazując wszystkie białe zęby. Zakręciła butelką. Wszyscy uśmiechali się. Wypadło na Tomasa. Odgarnął swoją grzywkę i popatrzył czekoladowymi oczami na nią.
-Pytanie poproszę. - Powiedział poważnie. Wszyscy zachichotali.
-Masz rodzeństwo ? -Zadała pytanie.
-Tak mam młodszą siostrę w naszym wieku.- Powiedział.
-Ale jak to możliwe ? -Spytała zdziwiona
-Normalnie. Ja się urodziłem w styczniu a ona w listopadzie.- Tłumaczył.
-Stary a gdzie teraz ona jest ? -Spytał Charlie
-Na wymianie w Anglii.Nie wiem kiedy wraca.-Powiedział bez zastanowienia.
-Na razie masz spokój w domu.- Stwierdziła Caroline
-Nawet nie wiesz jakie to wspaniałe.- Zaśmiał się.
Zabawa w butelkę trwała w najlepsze. Caroline i chłopaki zabrali się do domu. Emma pomagała Aronowi posprzątać cały bałagan jaki narobili. Znosiła naczynia i zaczęła zmywać. On otworzył zmywarkę i zaczął wkładać naczynia. Pod nosem zaśmiał się. Ona zobaczyła to. Niby niechcący pochlapała go wodą. Jego włosy i koszulka były mokre. Uśmiechnęła się i zmywała dalej. Stanął za nią i skierował strumień wody na nią. Jej koszulka ociekała z wody.Zaczął się śmiać. Namydlona gąbka do zmywania wylądowała w jego włosach. Nie mogła się powstrzymać od śmiechu. Piana ściekała po jego twarzy. Wkurzył się a ona nadal skulona w najlepsze śmiała się ile miała sił w płucach. Przybliżył się i i wziął ją przez ramię. Szarpała się i biła go po plecach. Był na to odporny. Schodził po schodach na plaże. Usłyszała szum morza i odgłosy mew.Trzymał ją pewnie za nogi. Wchodził głębiej w morze. Fale muskały jego kostki.

- Czemu ? -Spytał.
- Ale co ? -Odpowiedziała mu pytaniem.
- Czemu zrobiłaś mi taki kawał ? -Spytał ponownie.
- Ja nie żartowałam. Ja naprawdę się topiłam.-Odpowiedziała.
- Ale widziałem jak świetnie pływasz na basenie to czemu nie w morzu ? -Popatrzył na nią. Jej mięśnie się napięły po raz kolejny w tym dniu. Ręce trzęsły się lekko.
- Bo kiedyś wpadłam do morza i myślałam, że mnie nikt nie uratuje.- Na twarzy pojawił się smutek i strach.

-Trochę już późno. Będę zbierała się do domu. Rodzice się będą martwić na pewno.- Powiedziała i powoli wstała. Lekko się zachwiała.
-Poczekaj. Odwiozę Cię w ramach przeprosin za prawie zabicie.- Uśmiechnął się. Wstali oboje. Patrzeli na zachodzące słońce. Fale obmywały ich stopy. Piasek rozmywał się pod nimi. Objął ją ramieniem i pocałował w czoło.
-Nie puszcze Cię do domu mokrej. Co sobie rodzice pomyślą.- Uśmiechnął się.
Wziął ją na barana. Rozmawiali i śmiali się. Dogadywali się coraz lepiej. Przechodził koło basenu. Wskoczył. Zaczęli się chlapać jak małe dzieci w brodziku. Podtapiała go. Ten złapał ją za nogi. Pływali pod powierzchnią wody. Robiła różne akrobacje w wodzie. Przytulił ją od tyłu. Próbowała uwolnić się z jego uścisku. Wszedł do domu zaczął ją gilgotać. Zaczęła się wyrywać. Oparła się o ścianę. Spojrzeli na siebie. Wziął ją za rękę i pokierował do łazienki. Pokazał gdzie wszystko jest i podał czyste i suche ręczniki. Zdjęła mokre ubrania i weszła pod prysznic. Ciepły strumień muskał jej delikatną skórę. Umyła się szybko i wyszła. Zatopiła się w miękkości ręczników. Owinęła się ręcznikiem i poszła szukać chłopaka by poprosić go o jakieś suche ubrania.
____________________________________________________________________________________
To już dwudziesta druga notka ♥
Miała być szybciej ale pomyślałam, że napiszę dłuższą.
Jak wam się podoba ? Komentujcie, klikajcie reakcje jakie odczuliście po przeczytaniu ↓
Do następnej notki. Buziaki kochani ;***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz