Nadzieja umiera ostatnia
Zobaczyła, że cały czas przyglądał się jej ... Aron. Podeszła do niego. Miał założone ręce na piersi. Milczał. W
głowie dziewczyny była pustka. Nie wiedziała co powiedzieć.
Próbowała powiedzieć coś ale nawet jednego krótkiego
słowa nie potrafiła a co dopiero zdania. Jego palce delikatnie
musnęły jej prawie niewidocznie opalone dłonie. Chwycił jej ręce.
Spojrzał głęboko w oczy. Nie miała pojęcia co on chce
powiedzieć. Lekko przysunął się do niej i przytulił obejmując
ją. Poczuła bezpieczeństwo,którego jej tak brakuje. Objęła
go też wdychając zapach chłopaka. Był słodki ale zarazem męski.
piątek, 24 stycznia 2014
wtorek, 21 stycznia 2014
○19○
Biały pył i czarny smog
Rozpakowała zakupy i zabrała się do gotowania i pieczenia.Szło jej to bardzo sprawnie.Wszyscy się się śmiali i rozmawiali.Była pochłonięta gotowaniem i nie zauważyła,że zniknęło kilka opakowań mąki.Z kuchni wylecieli chłopcy a za nimi Caroline. Do pomieszczenia weszli Aron i Nikodem.Rozejrzeli się po kuchni i popatrzyli na dziewczynę.Usiedli.Rozmawiali o czymś.Uwielbiała gotować. Zawsze z mamą pichciły coś dla taty.Zawsze podjadała i uciekała z uśmiechem na twarzy.W planie miała zrobić 3 pizze, tortillie i babeczki.Zrobiła już sosy.Położyła je z boku.Podeszła do piekarnika z gotowymi rzeczami do upieczenia. Chłopcy to wykorzystali i podeszli do miseczek. Umoczyli palce w każdym by spróbować czy dobre.Emma usłyszała ich szeleszczenie i wzięła drewnianą łyżkę.Podeszła po cichu i zaczęła ich bić po dłoniach.Oni momentalnie odsunęli ręce od misek.Popatrzyli na nią oczami małych szczeniaków.
Rozpakowała zakupy i zabrała się do gotowania i pieczenia.Szło jej to bardzo sprawnie.Wszyscy się się śmiali i rozmawiali.Była pochłonięta gotowaniem i nie zauważyła,że zniknęło kilka opakowań mąki.Z kuchni wylecieli chłopcy a za nimi Caroline. Do pomieszczenia weszli Aron i Nikodem.Rozejrzeli się po kuchni i popatrzyli na dziewczynę.Usiedli.Rozmawiali o czymś.Uwielbiała gotować. Zawsze z mamą pichciły coś dla taty.Zawsze podjadała i uciekała z uśmiechem na twarzy.W planie miała zrobić 3 pizze, tortillie i babeczki.Zrobiła już sosy.Położyła je z boku.Podeszła do piekarnika z gotowymi rzeczami do upieczenia. Chłopcy to wykorzystali i podeszli do miseczek. Umoczyli palce w każdym by spróbować czy dobre.Emma usłyszała ich szeleszczenie i wzięła drewnianą łyżkę.Podeszła po cichu i zaczęła ich bić po dłoniach.Oni momentalnie odsunęli ręce od misek.Popatrzyli na nią oczami małych szczeniaków.
środa, 1 stycznia 2014
○18○
Siedziała właśnie na lekcji i rozmyślała. Czy da rade na akademii ? Czy poradzi sobie z lękiem ? Te pytania ją nurtowały. Siedzieli w sali słuchając lub udając, że słuchają wykładu nauczyciela.Wyjęła brudnopis z plecaka i otworzyła na pierwszej stronie.Wzięła czarny długopis i zaczęła rysować. Pod koniec lekcji skończyła. Zostało 5 minut lekcji. Zerknęła do dziewczyny obok jaki temat przerabiają. Wpisała do zeszytu przedmiotowego temat i ołówkiem zapisała sobie by zrobić notatkę z bieżącej lekcji.Usłyszała dzwonek.Spakowała się i wyszła.
Subskrybuj:
Posty (Atom)